Majka juz sie czuje lepiej, choc jeszcze rano byl kaszelek wiec dalej gniejmy w domu :<
ale dzieki temu cala chata wysprzatana, Maja sobie dzis grzecznie lezala i sie usmiecha do sciany wiec nawet zdazylam lazienke wysprzatac.
Kozak ze mnie
obiad gotowy, byl tez czas na wyglupy,ateraz dziecko spi :D a ja moge pozamawiac prezenty dla Michala :3
Urodzinowy prezent juz dostal o 3 tygodnie wczesniej xD a niech ma i sie cieszy :D
tak w ogole to idzemy na diete z Michalem hahaha... a ja tak bardzo nie chce :D ale skoro on ma motywacje zeby zrzucic pare kg to i ja moge dupsko ruszyc :D zaczynamy sie zdrowo jesc i cwiczyc i wszytko bylo by spoko tylko od 2 tygodni spimy na materacu w kuchni i za glowa mamy lodowke :P a co za tym idzie co chwile jest otwierana :D moze czas wrocci do sypialni ale tak fajnie sie zasypia przed tv ogladajac po pare odcinkow Jersey Shore i opychaniu sie jak swinki :P ale koniec z tym, czas sie wziasc za siebie. o tak!
tylko motywacji mi brak :< dziewczyny a jak z wami? Zaczelyscie cwiczyc juz cos po prodzie?
skad czerpac motywacje bo narazie to mam ochote na kebaba i naczosy z serem :(