ja na "plaży" w Jarosławcu
Gdy byłem małym chłopcem to wszystko było proste
Konsekwentny postęp w schodzeniu na manowce
Zrobiłem procę strzeliłem do typa na drodze
Taki był początek psycho-rapu w Polsce
Potem dorosłem to moje co z domu wyniosłem
Dla wszystkich ślepych naboje miałem tylko ostre
Strzelałem tak jak pąki na wiosnę "Pą Pą"
W samą dziesiątkę
Miałem kolegów z nimi wiecznie na wybiegu
Tak i paru wrogów po drugiej stronie progu
Robiłem rap a mówili o mnie łobuz
Bo szerokie miałem spodnie i strzygłem się na globus
pozdro