To taka mała ja. Najchętniej trochę bym się poskarżyła, ale już nie potrafię. Mimo że dopiero, albo ledwie pięć lat temu weszłam w dorosłe życie, do dzisiaj ciągle mnie ono zaskakuje. Jednak bardziej boli to że bliskie osoby nie potrafią dostrzec to co dostrzegają inny ludzie. Że tak naprawdę cholernie mało o mnie wiedzą, o ile w ogóle cokolwiek wiedzą. Dla ni brutalnie mówią jestem nikim.. osobą która kompletnie nic nie umie zerem. Jednak może dzięki temu bardziej zbliżaj się do Boga.. sama nie wiem. Wiem tylko jedno że w moim życiu dzieje się coś tajemniczego coś czego sama nie potrafię określić. Zastanawiam się czy nie pójść pogadać z księdzem..a może ja faktycznie ze mną jest coś nie tak, i przydała by mi się wizyta u psychiatry? ;x. W każdym razie mniej więcej chyba nikt normalnie wieczorem koło godz. 21.00, albo 20.00 nie czuje zapachu róż prawda?. Tym bardziej że tych róż nie ma się w pokoju, nie ma się perfum o tym zapachu.. i ten zapach trwa ułamek sekundy i znika.. i to nie po razi pierwszy.. Co prawda wydaje mi się że to obecność Ojca Pio no ale..no nie mogę stwierdzić. Trzeba dodać jeszcze że pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie. Są jeszcze inne rzeczy których opisywanie zajęło by mi dużo czasu. W ogóle w październiku planuje zacząć od nowa studia.. planuje.. ale czy do tego dojdzie nie wiem... to zależy od wielu innych sytuacji, no ale nie tracę wiary że wszystko się ułoży. Bo przecież kiedy wszystko się wali.. potem mogą nadejść piękne dni.. Ach.. i tak anializuję wszystko, może faktycznie moja droga prowadzi do zakonu?. Czas pokaże. Jak by ktoś chciał modlitwę.. to ten niech śmiało mówi O.o