Dzisiejszy wpis będzie dość kontrowersyjny, bo taki też jest jego temat. Zdecydowałam się
jednak, że napiszę o samobójstwie, bo prawdopodobnie nie wspominałam o tym na moim blogu,
a sądzę, że to dość ważny, a rzadko podejmowany temat. Wiele osób (najczęściej zdrowych,
szczęśliwych, wychowanych w przysłowiowej złotej klatce) twierdzi, że samobójcy to ludzie nie
potrafiący stawić czoła życiu, istoty jedynie z upośledzeniem psychicznym. Zastanawia mnie,
dlaczego mają takie, a nie inne zdanie. Racja, zdarzają się ludzie, którzy rzeczywiście mają
zaburzenia osobowości, depresję i tak dalej, ale spójrzmy na to z innej strony - ile osób na świecie
odebrało sobie życie przez głupie, anonimowe wyzwiska w internecie, bądź słowa nienawiści z ust
rodziców czy sympatii, ''dzięki temu'' czując się beznadziejnymi, nic nie wnoszącymi cieniami?
To są ludzie psychicznie chorzy? Myślę, że jedynie potrzebują pomocy zaufanego psychologa, tylko
dlatego, że idiotyzm innych pozwolił na zrównanie tego człowieka z ziemią. Tak, tak - nikt jako
jednostka świata nie zmieni. Dla mnie jednak to, co w tych czasach dzieje się na świecie między
ludźmi jest po prostu przerażające, wręcz odrzucające. Dziwię się, że nikogo to nie skłania
do refleksji. Jeśli ktoś chce odejść... no cóż, ja niestety nic z tym nie zrobię, jeżeli ani nie
zawiniłam, ani nie jestem osobą z otoczenia człowieka rozmyślającego nad próbą samobójczą.
Gdyby przytrafiła mi się taka sytuacja z kimś bliskim, zrobiłabym wszystko, by wybić mu taką
myśl z głowy. Mój wybór chyba nikogo nie zdziwił. Prawdą jest, że życia za nikogo nie przeżyjemy,
więc o śmierci też nie możemy sądzić. Każdy ma swoje ciało i duszę, robi z nią co chce. Aborcja,
in-vitro, operacje plastyczne, autoagresja... to wszystko ma jakieś powiązanie z samobójstwem.
Dlaczego? Bo każda z tych czynności ma styczność z ciałem i jest wyborem człowieka. Jeśli chce
odejść, bo nie czuje się tu dobrze, a nie ma nikogo, kto mógłby mu pomóc, wtedy mało
prawdopodobne, że zdecyduje się na dalsze życie. Teoretycznie nie powinniśmy mieszać
się w życie kogokolwiek, bo i tak zazwyczaj wyjdziemy na tych najgorszych, ale dlaczego by
nie pomóc wrakowi człowieka, który bezgłośnie woła o pomoc? Ludzie potrafią tylko wybrzydzać,
krytykować i oczerniać równych sobie. To straszne, w jakim obecnie żyjemy społeczeństwie.