Ach, jak cudownie!
Uwielbiam takie weekendy!
Stwierdzam, że zdecydowanie jestem domownikiem. Gdyby nie katar, ciągłe kaszlenie i śmianie się z własnego głosu był by to najlepszy dotychczasowy weekend.
Obecnie rzeczą, która mnie dołuję to to, że mój kot uwielbia bawić się sznurówkami moich glanów i to, że złaz jest dopiero za 19 dni. :(
Bajooo! :D