plażoowe love ;))

zdjęcie oczywiście mejd baj mi, a jak takie z wakacji, znad morza (byłam na 1 dzień, po drodze z Iławy było :P) kawałek plaży w środku zimy, a co ^^

dawno nic nie pisałam. tak brak mi inicjatywy zawsze by coś naskrobać :P a jak już coś wyjdzie, to się okazuje za długie albo nie odpowiednie na pb :)) no, to tak w skrócie wydarzenia z ostatnich dni: a więc w kinie byłam, na Madagaskarze 2, średnio mi się podobał, tam jedna scena mi przypomniała o filmie, który zapragnęłam jeszcze raz obejrzeć, ale nie wyszło ;x mowa oczywiście o niczym innym jak o "Zmierzchu". no bo o czym. jestem też niepocieszona z racji, że jestem w 6-tym rozdziale "Księżycu w nowiu" a nie przeczytałam jeszcze Quo Vadisa. a obiecałam sobie, że go nie tknę, dokąd nie przeczytam lektury. no to moja silna wola trochę szwankuje. ale od wczoraj już nie czytam więc jest okej. dziś znalazłam piórko do gitary, a gitary stoją w moim pokoju aże dwie xD tak się jakoś nazbierało^^ no i jeszcze pochwalę się, że ostatnio wydrukowałam sobie nuty do "Kołysanki Belli" - taka piosenka grana na pianinie w "Zmierzchu" przez Edwarda [<3]. ci, co oglądali to się domyślają o jaką piosenkę mi chodzi, a ci, co nie, to dopóki nie obejrzą, to się nie dowiedzą ;] no więc od dwóch dni coś tam pobrzdąkuję na pianinie, ale jak narazie średnio mi to wychodzi. no cóż, trzeba dużo ćwiczyć, żeby coś porządnie zagrać. no i ostatni chyba nius, a mianowicie jutro jadę na nartki i mnie nie będzie do wtorku. ach, już się cieszę, że znów wypożyczę snowboard i się trochę powyżywam na śniegu ;P wypozyczę, bo jeszcze nie nabyłam. za to narty mam ;)) aha i chciałabym wspomnieć, że ta notka pewnie by nie powstała, gdyby nie Panna Joanna, która niemalże mnie do tego zmusiła, a więc pozdrowienia dla niej ;*** i dla reszty też, trzymcie się jak mnie nie będzie

macie coś do posłuchania, z filmu "Zmierzch" tradycyjnie

Paramore - I Caught Myself