Z każdym dniem coraz więcej się uśmiecham, co jest przykrywką dla uczuć w moim sercu. Jestem coraz bardziej osamotniony i obawiam się, że to z mojej własnej winy. Odpycham od siebie ludzi, bo nie chcę być od nich zależny. Nie chcę, by im na mnie zależało, bo wtedy będą ode mnie wymagać, a ja jestem jak kot. Robię kiedy chcę, co chcę i nie będę przychodził tylko dlatego, że ktoś tego chce. Jestem okropnym przyjacielem, wybaczcie. Nie znam się na społeczeństwie, normach i tabu.
Umrzyj Aleksandrze. Umrzyj. Na nic innego cię nie stać.
Zagubiony książe.