"Zawsze bałam się nieobecności. Porzucenia, pustki i tej przerażającej samotności. Uwierz, że rozsypać się jest łatwo, lecz poskładać do kupy - już nie bardzo. Wieczność kiedyś się kończy. A ja czuję, że moja wieczność właśnie przemija. Przemija przeszłość, przyszłość i nawet teraźniejszość. Już nie ma ani wczoraj, ani jutra, a tym bardziej dziś. Jestem taką samotnością. Jestem końcem. Samej siebie w samej sobie. "