photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 KWIETNIA 2018

To jest chyba kolejny etap, ze wszystkich tych etapów, które do tej pory (kiedykolwiek) przechodziłam. Ale nie potrafię nazwać żadnego z nich. Teraz jest ten moment, w którym zdajesz sobie sprawę z tego, że wszystko przemija (w tak szybkim tempie, że kiedy sobie o tym pomyślisz, to z niepewności/paniki/przerażenia tracisz oddech). Zdajesz sobie sprawę z tego, że czas ucieka Ci przez palce. Że nie wykorzystałeś miliona szans. Że jesteś tu, gdzie jesteś i z pozoru jest całkiem w porządku. Ale to tylko całkiem i tylko w porządku. Nic więcej.