cz.3
Kiedy już ochłonąłem i wyszedłem z łazienki zobaczyłem jak Kagami słodko sobie śpi na moim
łóżku.. Pomyślałem
- Cudownie, już lepiej być nie może..
Serce biło mi jak dzwon.. nie mogłem się opanować. Zbliżałem się do niego coraz bliżej i bliżej,
aż byłem centymetr od jego ust.. Czułem jak rosło we mnie pożądanie..moje ciało było już na
granicy wytrzymałości.. Woda spływała po moim ciele i nie chciała przestać.. W duchu modliłem
się tylko o to, żeby Kagami się nie obudził.
Już prawie.. jeszcze tylko trochę..
- NIE! Nie mogę.. A jak się przez to obudzi? Nie.. to chyba nie możliwe..
Spróbowałem jeszcze raz. Byłem już tak blisko.. I..dotknąłem ich.. czułem jak spływała na mnie
jakaś słodycz.. było to niesamowite uczucie..
Chwyciłem jego umięśnionych ramion..
- Hm? Kuroko??!!
- Ehhh!!! Kagami! Już się obudziłeś?? <zakłopotanie>
- T-To nie tak jak myślisz..J-J-Ja Ci to wszystko wytłumaczę.
<Kuroko cofnął się kawałek, lecz nie zauważył czasopisma leżącego na podłodze i poślizgnął
się>
- Kuroko uważaj!!
<Kagami chwycił Kuroko lecz spadł razem z nim>
- Kuroko..Kuroko!
- Hm?
- Nic Ci nie jest???
- Ehh? N-Nie nic.. A Tobie?
- Spadłem na Ciebie to wiadomo, że nic..głupku.. <burak>
- Stało się coś?
- Twój koleżka..trochę mnie upina..<burak>
- EHHHHHHHHHH???!!!!
<Szybko wstali obydwaj i usiedli przy stoliku>
- Chcesz herbaty?
- T-t-tak poproszę.
<Kurko wstał i zaczął parzyć herbatę>
- Nie zrozum mnie źle Kagami.. nigdy nie zamierzałem Ci niczego wyznawać.., więc niech zostanie tak jak jest teraz okej..? N-Nie chcę, żebyś mnie znienawidził..ponieważ chcę dalej grać z Tobą w koszykówkę..więc się nie przejmuj i udawaj, że do niczego nie doszło..
- J-Jak mam udawać, że do niczego nie doszło skoro już doszło??!! Nie chce żeby to się tak skończyło!
- C-Co?!
CDN.
___________________________________________________________________________________________
Cóż mam nadzieję, że się wam podobało, powoli się akcja rozkręca w każdym razie ja mam taką nadzieję..xdd także tego :D