Dłuuuuugo nie pisałam - sorki.
Wiele się pozmieniało, kilka nowych całusów, kila nowych łez i jest znów jak było na początku września.
W szkole ledwo wyrabiam. Jakoś daję sobie radę.
Gorzej, gdy widzę jego. Eckhem, ogłaszam wszech i wobec, iż staram się przerzucić na "odkochiwanie się". Aktualny wynik? 100:0 dla B. ;x
Sądze, że nie mam po co już tu pisać, bo i tak nikt nie zagląda.
Ewentualne ososby mają ostatnią szansę by mnie przekonać. ;p
Tymczasem zapraszam tu. c;