Oto moja kara za ufność wobec innych. Moja kara za dostrzeganie w ludziach dobrych cech. Znudziło mnie to wszystko - od kłamstw po tę wszędobylską hipokryzję. Sądziłem, że wiem, co mnie cieszy, a co zasmuca, ale niespodziewanie zdałem sobie sprawę, że muszę to jeszcze przemyśleć. A to trudne. Nie jestem szczęśliwy, wyjeżdżając... ale czy trzeba być szczęśliwym, by zacząć na nowo?
Obciąża moją krew, przemierza żył korytarze
całego świata jęk, każda ludzkości obawa.
Nadwrażliwość to mój wróg,
przerost duszy nad rozumem.
W głowę kopcie mnie - może, może ozdrowieję.
/Hey - Dorosłość jak początek umierania/
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika x17seconds.