no tak wiec dziś był ostatni dzień w POLSCE..
w sumie to najgorsze-pożegnanie, dopiero mnie czeka o 19 godz...
wczorajszy wieczor byl mistrzoski.. napierw Izul+Derus.. potem impreza Komora i Kucziego, a na koniec troche czasu z Jarkiem.. dobra wtajemniczeni wiedza o co 'comme on' ..<3 zboczule <3
no dobra wyjezdzam dzis wracam tak okolo 26-27 sierpien :/
tyle czasu zdala od moich parch.. kurde jak ja to przezyje.. bede w h** tesknila w sumie to juz mi brakuje tych debili..
w glowie narazie J.. i D... jestescie straszni.. :(
do nastepnej notki 'czytelnicy' :p