mhh.. mamy to juz za soba.. bol nadal jest i pozostanie dlugo..
w kosciele myslalam co by sie stalo gdyby cos takiego stalo sie mojej rodzinie, Danielowi, przyjaciola...
nie do wytrzymania to wszystko.. :/
kurcze nie wiem co napisac jeszcze.. ide spac. taka jestem zmeczona tym wszystkim.. placzem..
kocham Was wariaty nie zostawiajcie mnie nigdy <3 tak jak ja postaram sie byc przy Was <3