Ile szczescia moze sprawic niespodziewana wizyta? Widzialam jej blysk w oku i niesamowita radosc, ktora probowala zakamufowac. Wzruszalam sie, spedzajac z nia czas jak za czasow dziecinstwa. "Wpadnij jeszcze kiedys", powiedziala na pozegnanie z wyczuwalna nutka nadziei, jakoby mialo to sie stac juz kolejnego dnia. Nie wiem, jak dlugo bedzie musiala czekac, ale obiecalam, ze to zrobie.
a Ciebie, Domitrz, kocham.