Pobudzenie katatoniczne. Znalazłam ten pęd. Powroty do ciemnego, śpiącego domu z trzynastostopniowego mrozu w środku nocy rozgrzewa ogień z kominka. Ukojona dźwiękiem palącego się drewna, otulona ciepłem, zawładnięta pełnią zmysłów, porównuję oddech do płomieni. Teraz gorące kakao w czerwonym kubku bierze w niewolę szkodliwe myśli.