Czas ucieka,
Mam wrażenie, że przelatuje mi przez palce jak piasek
Z każdym dniem mogłoby być coraz lepiej,
Ale niekoniecznie jest
Ostatnio zaczynam popadać w obsesje
Na punkcie mojego ciała, wagi, wyglądu
Czuję się niewystarczająca
Mogłabym mieć ładną twarz, czuję się brzydka
Mogłabym być w końcu szczupła, ale nie jestem
Mogłabym ważyć mniej, a czuję się jak świnia
Waga spada, a ja czuję się coraz większa
W lustrze widzę otyłą osobę
Jem, albo i nie, zależy od dnia
Chociaż ostatnie były dość pozytywne zważając na to,
Że jem
Ostatnio cierpię z powodu żołądka,
Głównie nie jem chyba z bólu
Chciałabym ubrać sukienkę czy spódniczkę,
Ale bez wyrzutów,
Że odstaje mi brzuch, że mam wielkie boczki
Albo tłuste nogi, czuję się ze sobą źle
Niezmiennie ostatnio ważę się codziennie
I nawet 0.3 w górę sprawia, że rozrywa mnie od środka
Znowu zaczynam śnić, że mimo diety tyję
Budzę się w nocy głodna, niedojedzona
Płaczę, bo śni mi się, że jem
Płaczę, bo śni mi się, że przytyłam
Tak bardzo się tego boje, że zrywam się nocami
I płaczę
Do końca roku zostało tak mało czasu,
A ja ścigam się sama ze sobą,
żeby zrzucić jeszcze chociaż 5 kg
Dobrze, że to miasto jest takie duże
Odkryłam ostatnio nowe miejsca
Szczególnie jedno, w którym poznałam kogoś nowego
(Chciałabym żeby akceptował mnie tak po prostu)
Ojciec, którego uważałam za kata
Pod względem psychicznym,
jako jedyny wyciągnął do mnie pomocną dłoń,
materialnie, ale przede wszystkim psychicznie
Ostatnio, nie wiedzieć czemu zaczął pytać
Czy mam problemy finansowe
Mówić, żebym uważała z dietą
Tak jakby wszystko wiedział
Albo jakby ktoś mu powiedział
Widzę jak się stara, mimo że nie zawsze potrafi
Cieszę się, że go mam
Bo przez innych zostałam już zapomniana
Czekam z niecierpliwością na koniec roku,
Tak, jakby nowy miał zmienić moje życie.
A może?