W czwrtek wrocilismy z przyjezierza...
bylo fajnie
skakalismy po dmuchanej zjezdzalini
kompalysmys sie w ciuchach i potem przez cala bukowa szlysmy jak zmokle kury
pilysmy dogi...byly ohydne
tanczylysmy na imprezach z muzyka folklorystyczna
kuplilysmy jakies kolraliki
i poznawalismy nowych ludzi...
bylo fajnie
Jeszcze nie widzialam sie z myszka z dota tez nie...
od rana bylam na rolkach z doma troche padalo ale to co...teraz czyalam ksiazke w oguel jestem w szoku ze ja cos keidys przeczytalalam z wlasniej woli i to na dodatek tak ksiazka jest swietna
"Miłość, sen i śmierć nadchodza pomału;
Schwyc mnie za włosy i mocno pocałuj."
A.C.Swinburne, W ogrodzie
A ksiazka nosi tytuł "białe Jabłka" J. Carroll