upadłam na głowę do reszty proszę państwa.
za 36 dni będę w Paryżewie
w środku sesji, a raczej jej początku
w trakcie kłotni a rzcej związku wiszącym na włosku
z oczami wybałuszonymi na mapę metra i perspektywie tylko 3 h w samolocie i 15 h w pociągu
a wszystko dla Niego.
a on - nic o tym nie wie, i co najgorsze...chyba sie mile nie zaskoczy.
so tell me, where is my mind?
-je ne sais pas.....