wszyscy ranią. może nawet o tym nie wiesz, ale codziennie kogoś ranisz. słowem, gestem, coś, co dla ciebie wydaję się błahe dla kogoś innego może być wszystkim co ma. a ty, burzysz mu jego świat, który tworzył przez długi czas, budował, kawałek po kawałeczku.
tyle czasu a ja dalej bawie się w jakiegoś tam photobloga.
chyba czas z tym skończyć. :)