czasami mam ochotę
po prostu uciec
gdzie?
do Krainy Snów.
do tego pieprzonego.idealnego.szczęśliwego świata.
jak na ironię,
ostatnimi czasy śnią mi się tylko i wyłącznie
historie, jak z marzeń.
żadnych koszmarów.
a szkoda. przekonałabym się wtedy,
że może być gorzej.
a tak?
tak za żadną cholerę nie chcę się obudzić.
a jak już to zrobię,
to chce mi się płakać.
że to wszystko,
te wszystkie słowa, gesty, ludzie,
to był tylko sen.
jeden głupi banalny sen.
który tylko utwierdza mnie w przekonaniu,
jaka naiwna jest moja wyobraźnia.