:D:D:D
Wyszłam do koleżanki bo już nie mogłam siedzieć w domu. Dzwoni moja współlokatorka, odbieram, jakiś facet. Mówi, że pomyłka chyba więc się rozłączyłam. Dzwoni drugi raz, i dopiero do mnie dotarło, że to Marynarz:D
Więc chwila moment i byłam w domu:D
Miś:*
Okazało się, że telefon mu się zepsuł i miał małe przeboje po drodze, generalnie- z Gdańska do Szczecina wrócił stopem;]
Nawet kleszcza ze sobą przywiózł, więc zanim zaczęliśmy się sobą cieszyć, usunęłam dziada;))
Miłego!