Brak zdjęć.
Pozostaje Egipt.
Widok z mojego okna. Hotel #1.
Dzień bardzo pozytywny.
Rano: zakupy.
Wieczorem: Aśkaa!
Tak oto dzisiejszy wieczór spędziłam w części na boisku z siostrą. W końcu!
Haah, mega lachen był :D Trzeba się częściej spotykać : ] bo przez wakacje 'nie było' czasu :P .
A jutro czeka mnie dzień z chemią i matematyką. Oj, jak ja 'kocham' się uczyć. wrr...
nom ok, ja spadam. pa ; -*
xXx
''...żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw...''