Ej! Mów, jeśli trzeba Ci znów kolejnych słów,
Tak łatwo wychodzą Ci z ust.
Ja też swoje, że wbijają się w mózg, jak w serce nóż.
I cóż, że boli, ty je wypluwasz jak kurz.
I jest za późno, już razem nie sięgamy do chmur,
Nie mogę latać, już nie trzeba mi piór,
Tylko w dół.
I nieważne, że oddałbym tyle, żeby Cię dotknąć.
Na końcu i na początku jest samotność.
Teraz ja, Ty...
Coś jakby nie wiem&
Teraz Ty, ja...
Teraz ja Ty...
Coś jakby nie wiem, a nie wiem,
Bo ten level zamknęliśmy przed niebem.
Teraz Ty ja... (yy)