Wiem, ze tutaj zagladasz, powiedzialas mi... rozmawiam z Toba, nie chcesz przystac na to o co Cie prosze, pytam "dlaczego?", mowisz, ze chcesz bys sama, rozumiem to... a co jesli ja bede Ci towarzyszyl ? gdybysmy sie spotkali jak gdyby nigdy nic, wsiedli w pociag i juz nie wrocili ? Zastanowilas sie chociaz przez chwilke Skarbie czemu Ci o tym teraz wspominam, czemu prosze Cie o obietnice...? Kazda sekunda spedzona z Toba byla magiczna, beztroska, o nic sie nie martwilem, nic nie zaprzatalo moich mysli z wyjatkiem Ciebie, Ciebie usmiechnietej, Ciebie blisko, Ciebie calujacej mnie i Ciebie tulacej sie do mnie, skrywajacej sie w moich ramionach... Skoro mielismy dla siebie kilkanascie godzin czemu nie miec dla siebie zycia ? czemu sobie tego odmawiac ? czemu rezygnowac z obecnosci Ukochanej ? Jestesmy Razem a jednak rozdzieleni, blisko a jednak daleko, pytam dlaczego to musi tak wygladac ? dlaczego wszystko musi byc az tak skomplikowane ? Juz od kilku minut nie odpisujesz, a nawet kilka minut kiedy znikasz w czasie rozmowy bez slowa, bo ktos Cie wolal przyprawia mnie o zmartwienia, czy aby nic Ci sie nie stalo, czy moze nie zemdlalas.. Moze to i troche zakrawa na paranoje ale co ja na to poradze ? Jestes jedyna osoba o ktora naprawde sie martwie, za ktora naprawde tesknie i wiem, ze slyszalas to juz nie raz jednak nie potrafie inaczej ubrac tego w slowa, nie potrafie... "kopiuj", "wklej" i ponownie wysylam poprzednia wiadomosc, moze tamta nie doszla (?).. To swoisty rodzaj spowiedzi, taki ktory tylko Ty zrozumiesz. Odpisalas... chyba naprawde nie do konca wierzysz... hmm, zostawmy to na teraz. Mam na sobie koszulke z tegorocznego woodsotcku, kolejna rzecz budzaca wspomnienia, pamietam kiedy poszlismy tam Razem, a Ty mowilas, ze za bardzo Ci to przypomina zakupy na co ja sie tylko usmiechalem z odpowiedzia znaczaca dokladnie to samo co "oj tam, oj tam", za mna kurtka ktora sie przykrywalismy w namiocie... a tak z innej paki to tak no i wlasnie.. Juz troche nad tym siedze, a nie chce pisac na sile wiec chyba na tym zakoncze. A Ty pamietaj i nie waz sie zapominac : Kocham Cie a ta historia mimo, ze nie nalezy do tych przeslodzonych i doslownie ociekajacych optymizmem od ktorego az chce sie rzygac ale wiem, ze jesli oboje sie przylozymy do zakonczenia bedzie jeszcze dlugo i napewno nie bedzie nalezalo do sad endow... Dobranoc.