Tydzien mija za tygodniem. Od weekendu do weekendu. Od studiow do studiow. Ciesze sie, ze podjelam decyzje o kontynuowaniu nauki, a z drugiej strony chcialabym te 22 godziny weekendu spedzic z corka i męzem, a nie z obcymi ludzmi na sali wykladowej. W ogole chcialabym wiecej czasu spedzac z mezem i corka, ale coz, XXI wiek to chyba czas pracy i rozwoju. Co tu duzo gadac, eh... :)