Ból jest jak igła , kawałek raniącego skórę szkła , niewidoczny dla innych cierń . Ściska , opasuje , kaleczy , rani , zniewala , dręcz , a w końcu zabija . Jest cierpieniem i wybawieniem , Człowiek , ogarnięty bólem nie do wytrzymania , nie ma już siły myśleć o niczym innym . Nie ma niczego poza nim . Walczy , potem się
poddaje . Akceptuje tę sytuację , przyzwyczaja się do niej , oswaja ból . Uczy się z nim żyć .To stadium jest mi świetnie znane . Cała składam się z bólu . Jest wszędzie , w moim ściśniętym z głodu żołądku , w mojej zranionej duszy , w moim sercu , w którym nie ma miłości . Walczę z nim na różne sposoby , oszukuję , zabijam w sobie , ale odrasta jak wielogłowa hydra .
boli kur wa a
boli...