Miałam piękną suknię. Czułam się jakbym przeniosła się w czasie... Do epoki, w której winnam się urodzić. Uczucie odnalezienia własnej drogi, przez ktrótką chwilę. To fenomenalne zjawisko, z którego można czerpać do woli... na wieki. Jak ze studni bez dna... i powracać w każdej chwili, znów i znów.
Rzeczywistość... to nie bajka, nie sen. Obce jest mi to życie, a zarazem tak bliskie.
W niemocy, czekając na głęboki oddech, stoję tu naga... patrzę jak przemija to istnienie.