Siedzę z łzami w oczach, jak mogłam to sobie zrobić? jak?
właściwie to wszystko przez mojego chłopaka, jestem z nim tak szczęśliwa, że odrzuciłam odchudzanie. a tak nie powinno być.
obok mnie leży wielka paczka po czipsach, oranżada, czekolada i inne gówna.
zjadłam. WSZYSTKO..
jak mam się zmotywować ? jak mam w tej ciszy wołać o pomoc ?
ćwiczyć raczej dzisiaj nie będę. mam coś z nogą i nie moge chodzić. fuck.