photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 LIPCA 2013

4. Wakacyjna miłość.

3/3

Zadowolony i ośmielony posuwał się coraz dalej i odważniej. Wsunął palce do jej wnętrza, wywołując w niej euforię. Była już wilgotna i gotowa na dalsze pieszczoty. Sprawdziwszy to wstał, wziął ją za rękę i poprowadził do rozłożonego koca. Położył ją na plecach, rozebrał do końca, a sam ukląkł między jej rozłożonymi udami. Całował jej podbrzusze, ssał ustami łechtaczkę, jednocześnie wsuwając palce do jej środka i masując jej wnętrze. Wiła się z rozkoszy, jęczała namiętnie, nie mogąc powstrzymać okrzyków zbliżającego się orgazmu. Finał nadszedł szybko i był gwałtowny. Wstrząsnął nią dreszcz i zamarła spełniona namiętnością. Teraz przyszła pora na niego i na spełnienie jego pożądania. Zdjął szybko spodnie i nie zwlekając ani chwili wszedł w nią gwałtownie. Była mokra od przeżytego przed chwilą orgazmu, więc nie miał z tym problemu. Zaplotła mu nogi na biodrach i poddała się całkowicie tempu, jakie narzucił. Poruszał się w niej szybko, spragniony i podniecony jej zapachem spełnionego pożądania. Nie powstrzymywał orgazmu, który pojawił się szybko. Opadł na nią, wtulając się w jej pełne piersi. Zamknęła go w swoich ramionach, zaplatając ręce na jego silnych plecach. Było im tak przyjemnie, zdawałoby się, że jest to najpiękniejszy dzień ich życia piękna okolica, cudowny człowiek obok i seks, którego się nie zapomina.

Spotykali się codziennie. Chodzili lub jeździli w ciekawe miejsca. W ciekawe i bardzo spokojne. Tam, gdzie nie było turystów. Przez te pięć dni zobaczyła i przeżyła więcej, niż przez wszystkie lata, przez które tu przyjeżdżała. Kochali się za każdym razem z nie mniejszym entuzjazmem, niż za pierwszym razem. Poznawali swoje ciała i przekonywali się, że są one stworzone dla siebie. Rozumieli się bez słów. Zaspakajali swoje największe pragnienia.

Niestety przyszedł dzień niechcianego wyjazdu. Nie chciała wyjeżdżać, ale nie mogła przedłużyć urlopu. Przyjechał do pensjonatu, w którym mieszkała, żeby pomóc jej zawieźć się na dworzec. Zapakował torby do samochodu i odstawił na peron. Smutno jej było się żegnać. Żegnać z ukochanym miejscem, z polubionym i to bardzo człowiekiem. Stała, mając łzy w oczach. Chwycił ją w mocny uścisk swoich ramion i przytulił mocno. Przycisnął swój policzek do jej czoła. Potem zbliżył swoje usta do jej ucha i wyszeptał: Zakochałem się w Tobie&. Teraz  już łzy popłynęły jej strumieniem po twarzy. Łzy szczęścia, że taki wspaniały człowiek się w niej zakochał. I jednocześnie łzy żalu, że nie mogą być razem. Ja mam męża& wyszeptała przez łzy. Odsunęła się od niego, wzięła torbę i odeszła nie oglądając się za siebie&

 

KONIEC

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika wszystkodlanastolatki.