Holy, Holy, Holy jak mnie tu daawno nie było xD
Moje jedno z najulubieńszych zdjęć <3
Tyyyle się ostatnio wydarzyło u mnie!
Potwierdziła się kolejny raz zasada, że zawsze coś jest po coś.
Tym razem coś przeszło w baaardzo dobre coś ;)
Spełniłam swoje kolejne marzenie --> koncert Ironów *.* och, było przecudnie!
Nie ma takich słów, które mogą opisać całą atmosferę koncertu w tym walki o przetrwanie aparatu :D Na takie koncerty trzeba jeździć!!!! Polecam każdemu!
Waga doszła do 6 na przedzie :D Czyli 33 kg poszło sobie hen, hen daleko!
Wooow :D Couldnt be better :3
Przekonałam się, że życie płata nam niezłego figla i decyduje za nas, gdy mamy już obrany cel i mam nadzieję, że wyjdzie mi to na dobre.
Kurde. Zaczęłam pozytywnie myśleć. Woow :D
Do zobaczenia :*
Znając moją sklerozę dopiero za kolejny rok :D Ewentualnie pół roku :D
See yaaa