Podzielam poglądy Pana Żarówki... choć nie wiem czy nie chwilowo.. bo przecież...
"Pierwszy etap to intuicja - przychodzi ona nagle, trudności pojawiają się później.
To się nie udaje, potem tamto - pluskwy - jak nazywamy takie drobne błędy i trudności - wychodzą na jaw i trzeba miesięcy usilnych obserwacji, studiów i pracy, zanim uzyska się pewność, że osiągnęło się komercyjny sukces lub poniosło porażkę...
Mam właściwą zasadę postępowania i podążam we właściwym kierunku, lecz niezbędny jest także czas, ciężka praca i trochę szczęścia."