Pankowo:
Cisza, popieprzona cisza, wszechobecna cisza, jebana, gówniana cisza. Tyle pozostało po pankrokersowaniu.
Czekam właśnie na nie wiem co, z najdzieją, że ehh nie wiem co. Fiksacja na maksa. Fakt, jeszcze kilkanaście chwil temu było dobrze, teraz jest do dupy, takie będą najbliższe popołudnia, popołudnia BEZ.
'Oddech weź, już najgorsze jest za tobą
w końcu gdzieś, będzie lepiej, daję słowo
nie bój się, uwierz w siebie, masz już wszystko
przecież wiesz, że przed tobą cała przyszłość'
(czy jakoś tak to szło)
Cisza i wiatr...
Gówniana cisza, popieprzona cisza, wszechobecna cisza, jebana, gówniana cisza. Tyle pozostało po pankrokersowaniu.
Bo przecież wystarczy wziąć głęboki oddech, nie?
Ile jeszcze trwać będzie ta cisza? Nie przywyknę do niej.
Czas zrobić hałas.
Hej, ludzie od asiaaa, odezwijcie się wreszcie, bo nie daje rady.
Odezwijcie się do mnie, pamiętacie mnie jeszcze?
Ja o was nigdy nie zapomnę ; )
Pieprzony niefart xD
to przytrafia się tylko grzecznym ludziom
i dobrym!
Odezwcie się, no, jakoś, nie wiem, zadzwońcie.
Ciepło więc można zadzwonić do starego sobka, biednego sobka, który pamięta ; )
Ej, jestem zniknięty, ale ja nigdy nie chciałem znikać, kurwa.
Nie wiem, jak to napisać, ale ja naprawdę chcę dawnego pankroka, oddajcie mi go.
Za kilkanaście chwil zasnę przytulony do swojego misia, który ostatnimi czasy leżał sobie na półce i się zakurzał xD
Ej, kończę.
Brak mi tego, brak.
Cóż za niefart, cóż za niefart!
Punk już umarł, ale pAnk nigdy nie umrze.
i zajebisty, długi i straszny okrzyk w The Billowskim stylu: Aaaaaaaaaaaaaaaaaaargh!
pa!
PS 'Oto historia z kantem, co podwójne ma dno, gdyby napisał ją Dante, to nei tak by to szło...'
I koniec z 'nEI' kurwa, koniec.