Patrzeć z odrazą jak na jakiegoś nędznego robaka. Wspominać tylko złe chwile. Wytykać błędy i wady postępowania, charakteru, mowy. Czy to właśnie jest miłość? Dlaczego nie mogę go w pełni kochać? Pół roku zapatrzona jak w słup ze złota, nagle jeden odskok w bok i ukazuje mi się nowy punkt zauroczenia. Chcę być singielką! Ach ta moja chora osobowość, prawie do końca zryta psychika.