Oj, trochę tutaj nie pisałam, szczerze mowiąc nie chciało mi się :)
Wyjazd do Bartka udany, uwielbiam kuchnie jego mamy, niesamowite!
I jak tu schudnąć, gdy na stole co chwile jakieś pokusy?
Oczywiście dzisiaj też musiałam się skusić na KFC, a potem na pączusie.
Tłusty czwartek, można sobie w końcu pozwolić, hihi. Dobra wymówka.
Zaraz koniec ferie i do nauki, teraz oby tylko do Wielkanocy, a potem to już z górki :)
I bez żadnego strachu bierz to sobie do serca. Nie bój się płaczu, czasami w każdym coś pęka