W ciągu ostatniego miesiąca serce pękło mi aż dwa razy.
Joy, Emi - zawsze będę o was pamiętać. Takich dwóch jak nas troje to nie ma ani jednego, prawda?
To był ciężki czas. Beznadziejny rok. Zapamiętam go jako jedną, wielką dziurę w sercu.
Ale jak to mówią... Klin klinem - wczoraj w domu pojawił się mały, czarny terrorysta, czyli szczeniaczek szkota nazywany Jim. W sumie fajnie, ale Rocher i jamniki zdruzgotane.
Jestem wykończona po tej podróży, ale to był dobry dzień. Z najlepszymi przyjaciółmi i z papisiem :3.