fasolka z puszki przypuściła atak na mój kciuk
kciuk mówi "ałć", skórka brzydko odstaje, nożyczki mówią "ciach"
kciuk krzyczy "ałć" i płacze. trochę krwawo.
w całym pokoju mam teraz puszki.
pokłute. one też mnie kłują, jakby w odwecie.
kto by się tym przejmował?
wyszły z nich ładne lampiony.
zostałam zaskoczona przez samą siebie, gdyż:
- rozmawiam z ludźmi
- dogaduję się z wiedźmą
- pamiętam o tym, że na święta wypada kupić jakieś prezenty
- rysuję
- angażuję się w konkursy
- i w ostatnim tygodniu w ogóle się nie uczę i trochę mi z tym chujowo.
odkryłam też, że lubię gotować.