Często idąc gdzieś, włączamy muzykę na słuchawkach.
Zagłuszając myśl. czasem uczucia.
dziś idąc z pracy, pojawiło się słońce, tak bardzo pożądane w tym zimnym kraju,
I nagle uczucie, którego jednak brak.. chęć powrotu do domu.
Owszem wracam do domu, zmęczona lub głodna.
Być może dziwnie to zabrzmi ale " kolor słońca " przypomniał mi jak wracałam
do domu, i czasem nie chciałam wracać - bo znajomi, bo kosa w domu, ale zawsze
to uczcie, pełnego serca. to dom. to mama, to siostra, zwierzaki.
Chciałabym żeby wracając tutaj po pracy, chcieć wracać, nie mogąc się doczekać.
Mieć swój kąt, swój azyl od wszystkiego, Mieć miłość w tym domu.
Może bzdura, ale to wszystko wpływa na kształt życia.
Chcę mieć gdzie wracać i skąd wyruszać,
Chcę czuć że wracam i w moim domu miec moje zasady, nie możliwe do naruszenia przez innych gdyż - - "tam są drzwi" - powiem jeśli będzie trzeba.
Na moim podwórku będzie stało drzewo bo ja zdecyduje ze tam bedzie,
i wszystko inne także.
I nie usłyszę na moim terenie pytań bez: "czy mogłabys"
Mogę być na całym świecie i łądować moje życie doswiadczeniami i widokami, ale
mając moj schron od świata.
Z jednej strony tak bardzo zamknięty na świat - a tam otwarty na przyjaciół.
Obiady i małe posiadówy z przyjaciółmi pod drzewem - całość w klimacie boho.
Chciałabym życie jak z bajki.
Lecz życie to nie bajka.
Królewna nie musi golić nóg.
Królewiczowi nie śmierdzą skarpety.
Ale chwila która zatrzymam będzie jak z bajki.