W ostatnim czasie, dzięki siostrze uświadomiłam sobie pewną cechę/umiejętność, którą posiadam i która daje mi kopa do działania, i pozwala też na chwile oderwać od tego tu i teraz - aby naładować baterie. Pójdę tam, zrobię to może się uda że dzięki temu będę robić to i tamto, a jeśli sie nie uda to zawsze mogę isc w inne miejsce znów zrobić coś dzięki czemu znów będę miała wachlarz pełen możliwości, a może coś się uda zbudować a potem mieć własny kąt, i znów wachlarz możliwości tylko jeden? -czy może jednak kilka. I dzięki temu nowości, możliwości. Wyznaczanie sobie toru do działania. to jest właściwe określenie. Dróg jest wiele, i zawsze jest jakieś wyjście.
Jak nie idę do przodu - stoję w miejscu - to i tak się cofam.
Patrzę przed siebie, gdzieś w dal ale patrząc nie myślę. Zatopiona w swoim świecie. Czy to plany czy marzenia być może cele... ale widzę to wszystko. Jak sen na jawie. Jak film który się gdzieś przede mną odgrywa. Tworzę sytuacje, które być może są odpowiedzią na moje pytania bez odpowiedzi, albo skrytym marzeniem nie rzeczywistym.
Widzę horyzont pełen obrazów, i uszach szum morza z przyszłości.
Z nadzieją w sercu, dumą na twarzy i wiatrem we włosach.
Idę do przodu, czasem marudzę, wybaczam i kocham,
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24