Nie ma to jak grać w rozbieranego z szefową, później się upić, tańczyć przy rurze i podbijać miasto (;
Wcale się nie chwalę zajebistością mojej pracy i napiwkami w wysokości podwójnej dniówki (;
No może tylko trochę p;
______
edit: ta rura to nie w moim klubie xD żeby ktoś sobie czegoś nie pomyślał d; to nie taka praca, o jakiej myślicie zboczuchy jedne d;