Tak wielki zbieg okoliczności :)
Zadzwonił po 12 w nocy.. nie zauważyłam że wgl dzwonił.. zadzwonił ponownie o 7 nad ranem motywując bym wstała i poszła na zajęcia wywołując tym to że cały dzień myślałam o nim.. siedząc i ziewając na tych zajęciach znienawidziłam że go posłuchałam i przyszłam choc mogłam spać, lecz później po zajeciach uświadomiłam sobie że zrobił mi wielką przysługę, na tych zajęciach w sumie dowiedziłam się wielu rzeczy o których nie miałam pjęcia, bo nigdy gleboznastwo mnie nie kręciło^^ a więc jest to udany dzień pomimo strasznego zmęczenia
... dziwne zadzwonił własnie wtedy gdy tak bardzo tego potrzebowałam.. od dwóch dni chodziłam z myślą w głowie żeby się do niego odezwać, a tu proszę jakby wysłuchał moich próśb..^^
to było fajne:)