Hear the drum pounding out of time,
Another protester has crossed the line,
To find the money's on the other side,
Can I get another Amen?
There's a flag wrapped around the score of men,
A gag,
A plastic bag on a monument
I beg to dream and differ from the hollow lies
This is the dawning of the rest of our lives
On holiday
Myślałam że się nie wyrobię z świątecznymi wypiekami. Na szczęście spięłam dupsko i około 150 pierników alpejskich i 60 Lebkuchen już są zapakowane w metalowe puszki, które gryzą i drapią wszystkich, którzy chcą sięgnąć po jednego (można je porównać do podręcznika do opieki nad magicznymi zwierzętami z Harrego Pottera). Rodzina do pomocy nie garnie, ale zjeść to już chętnie...
Jeszcze tylko polukrować pierniczki alpejskie, zrobić około 70 ciastek o smakowitej nazwie - Cranberry Noel, oraz zrobić 3 makowce z prawdziwą masą makową (won z gotowymi - są ohydne!) i mogę świętować i żreć!
Gdyby jeszcze tylko napadało śniegu.
A przez przerwę świąteczną nie wychodzę z domu (Domiś - fajna wyliczanka była tego co muszę zrobić, no nie? )
Gdyby mi się chciało jak mi się nie chce...
Zawsze go widzę z pociągu KŚ jak jadę na uczelnię i wracam do Kato.
DZIEWCZYNY - jesteście usatysfakcjonowane?