I was always alone
Zielone wzgórza pną się ku górze, wyrastając tuż u moich stóp.
I sama wizja drogi którą będę musiała przebyć sprawia, że przeraża mnie ten widok.
Wyobrażałam sobie to życie troszeczkę inaczej.
I czy czasem faktycznie to życie nie miało być inne?
Nie wiem, w każdym razie, Bóg obiecał mniej niż niosę na plecach.
Kara? Co takiego zrobiłam źle?
Może w poprzednim wcieleniu zrobiłam coś, za co teraz płacę tak okrótną cene?
To chyba ponad moje siły.
I chyba nigdy nie chciałam być tu gdzie jestem.
Chyba zawsze chciałam znaleźć się gdzie indziej.
I jeszcze nigdy tak bardzo nie żałowałam tego, że jestem akurat tutaj.
Trzeba odpocząć.
Dobranoc.
Take a breath