photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 LIPCA 2013

Kiss Me slowly.

" Chcę, aby Twój świat zaczynał i kończył się na mnie. "

 

Opowieści o miłości. Wszystkie są takie piękne.. A każda z nich brzmi jeszcze piękniej, kiedy to właśnie Ty mi ją opowiadasz. Każde ze słów nabiera nowych znaczeń w Twoich ustach. I ja tak bardzo chciałabym opowiedzieć Ci coś równie pięknego. Ale... No właśnie, zawsze jest jakieś 'Ale' a przecież, miałam nie używać tego słowa..

Więc.. Moje serce zanika gdzieś w cieniu Twojego serduszka, przepełnionego po same brzegi miłością, pięknem, czułością... W Twojej obecności całkowicie tracę kontrolę nad własnymi myślami, nad rytmem bicia mojego serca. Przy Tobie, świat traci na znaczeniu. Wszystko jest nieważne. A ja tonę, w tym co od Ciebie dostaję, w tym, co sama, z tym dziecięcym uśmieszkiem na buźce, potajemnie Ci wykradam. I zwyczajnie na świecie nie potrafię znaleźć wystarczająco pięknych słów, by były one warte Ciebie. Wielokrotnie próbowałam to zrobić, wciąż nie potrafię. To przykre, bo jak wiesz, mam tylko tą garstkę splecionych ze sobą niezdarnie słów. Ale one nigdy nie będą wystarczające. Nigdy nie dam Ci za ich pomocą tego, co chciałabym Ci dać. Nigdy nie wyznam Ci miłości używając do tego tylko splotu liter.
Bo tak bardzo chciałabym móc, tak zwyczajnie, bez żadnego słowa, zamknąć Twoją dłoń w swojej dłoni i poprowadzić Cię do miejsca, które wspólnie mogłybyśmy nazwać rajem. Niestety, jedyne co mogę, to dotrzymywać Ci kroku, kiedy niepewnie będziesz kroczyć w stronę nieznanego. I mogę to robić zawsze z tą nadzieją, że każdy Twój kolejny krok będzie coraz pewniejszy, tylko dzięki temu, że Ja będę trzymać Cię za rękę.

Chciałabym, tak zwczyajnie, bez skrzydeł, bez samolotów i wymyślnych środków sprawić, że uniesiesz się ze mną trzy metry nad niebem, a tam, zapominając o tych wszystkich, przyziemnych sprawach, odtańczysz ze mną taniec miłości, który już do końca naszch dni będzie naszym mentorem i opiekunem, który nigdy nie pozwoli by to uczucie w nas wyblakło.

Chciałabym pokazać Ci, zawiązując Ci najpierw opaskę na oczach, że możesz mi ufać a ja nigdy nie pozwolę Ci upaść. Jednak wiem, że nie jestem wystarczająco silna, by zawsze pilnować, abyś trzymała się na powierzchni. Ale nawet gdy upadniesz, chciałabym dać Ci to poczucie, że nawet na dnie nie będziesz sama. Być może to niewiele, ale zawsze będę się starać, aby być przy Tobie. Tak bezwarunkowo, bezinteresownie. Bo chyba największą tragedią jest dla kobiety to, że nie ma się dla kogo poświęcić. Nie chcę się poświęcać dla byle kogo. Nie chcę poświęcać całego mojego marnego życia pierwszej lepszej osobie. Postanowiłam poświęcić wszystko dla Ciebie. I mimo iż nadal mam trudności z zapanowaniem nad strachem, wiedz, że ciąglę próbuję, staram się, w miarę możliwości, aby jakoś go zwalczyć. Staram się, bo chciałabym Ci dać takie uczucie, czyste jak pierwsze płatki śniegu, przejrzyste niczym krystalicznie czysta woda, gorące niczym lawa i przede wszystkim bezcenne, jak rodzina, bezpieczeństwo, czy uśmiech kogoś nam bliskiego. Chciałabym Ci dać najszczerszą na świecie miłość, której obie będziemy się kurczowo trzymać, nie pozwalając jej nigdy na wypalenie się. I niestety, mimo swych pragnień, nie mogę Ci obiecać, że porwę Cię wysoko, ku puszystym chmurkom i migocącym radośnie gwiazdkom, ale mogę Ci obiecać, że nie zostawie Cię, nawet jeśli siegniesz czegoś co znajduje się znacznie niżej niż dno. Bo mogę przejść z Tobą przez piekło, mogę pokonać każdą burzę jaka czeka na Naszej drodze, przezwyciężę strach i zwalczę zło które siedzi we mnie, tylko po to, by spróbować dać Ci szczęście.
Świat jest okrutny, dla mnie, dla Ciebie.. I tylko przykro mi, że odczuwasz jego brutalność stokroć mocniej ode mnie i reszty ludzi, bo zmuszam Cię, żebyś przyjeła na swoje barki część bólu z którym się zmagam. I to jedna z tych wielu rzeczy za które muszę przeprosić. Bo wiesz... Nigdy nie chciałam być Twoim zmartwieniem, nie chciałam być kolejnym powodem do płaczu, kolejnym potwierdzeniem Twoich najgorszych opinii na temat ludzkości. Zawsze, odkąd tylko Cię znam, chciałam bez zobowiązań wyzwolić Cię od wszystkiego co mogłoby utrudnić Ci tą zawiłą podróż przez życie. Chciałam ocierać łzy z Twojej twarzy i rozpalać każdego dnia na nowo tą iskierką w Twoich cudownych, piwno-zielono oczkach za którymi tak tęsknie. Chyba niewiele dobrego wychodzi z tych moich wszystkich chęci... Ale nigdy nie sądziłam, że uda mi się spełnić te wszystkie pragnienia. Nigdy nie sądziłam, że w ogóle pozwolisz mi próbować, dawać Ci uśmiech, tak bezmyślnie ranić Cię każdego dnia... Przecież nie zrobiłaś mi nic złego, a tak wiele dobrego wniosłaś w moje życie.. Więc nie rozumiem.. Nie rozumiem samej siebie.. Dlaczego pozwalam sobie na krzywdzenie kogoś, kto ostatnio jest mi jedynym sensem w tym paskudnym życiu?

Kiedy staram się przelać myśli na papier, wychodzi mi to jeszcze gorzej.. Wyobrażasz to sobie? Dlatego, kolejny raz, wyjawiam Ci tyle tych oczywistych prawd za pomocą tej debilnej strony... Przepraszam.

Chciałabym jedynie, byś obiecała mi, że dobrze robię próbując obdarzyć Cię absolutnym zaufaniem.

Obiecaj mi, że moje przekraczanie wszelkich granic, które niegdyś sama sobie wyznaczyłam, nie poskutkuje moim ostatecznym upadkiem. Obiecaj, że będziesz. W smutku i w radości, w bólu i w chorobie. Obiecaj, że będziesz, zawsze i mimo wszystko, jeśli ja też postanowię być.

Dobrze, że jesteś.

Dobrze, że kocham.

Dobrze, że ratujesz moje życie.

Dobrze, że stajesz się moim życiem.

 

 

 

" Ślubuję, że będę strzegł naszego związku i Ciebie - szepcze - Obiecuję Ci miłość i wierność, w dobrych i w złych chwilach, w zdrowiu i w chorobie, bez względu na to, dokąd nas los zawiedzie. Że będę Cię chronił, szanował i obdarzał zaufaniem. Dzielił Twe radości i smutki i niósł pociechę, gdy będziesz jej potrzebować. Obiecuję miłować Cię, stać na straży Twych nadziei i marzeń i zapewniać bezpieczeństwo... "


 

piosenka <3

 

Chyba chciałam, by wyglądało to inaczej...