Kończy się rok 2012, a w raz z nim pewne jego elementy którymi każdy z nas był ich pewną częścią lub je tworzył.Kończy się rok a w raz z nim pewne sytuacje w których czuło sie cudownie , kończą sie słowa które miały wielkie znaczenie, kończą sie słowa które nie były prawdą... a to co pozostaje i będzie miało swoją kontynuację jest inne... Ale też zaczyna sie coś nowego..nie zawsze lepszego...
Dla mnie był to rok wyjątkowy...przez chwilę miałem to co najpiękniejsze można by mieć, niestety nie zbudowane tak jak powinno.Ten rok był dla mnie jak spojrzenie w kalejsdoskop... piękny obraz... a na końcu każde szkiełko z tego obrazu pękło i sie rozpadło i tym kończę ten rok. Nowy 2013 nie nastraja optymistycznie... Będę oryginalny i nie będę życzył niczego na nowy rok...bo to puste słowa..co ma być i tak będzie..i niech tak zostanie.
A obraz na zdjęciu..to moje miejsce gdzie czasem odwiedzałem by uspokoić wnętrze, przemyśleć..zebrać siły by coś zmienić..niestety nie zebrałem aż tyle sił w tym to co najistotniejsze powinienem zmienić... I to stało sie decydujące... w tym jak ten rok kończę...
(zdjęcie: Zachód słońca - morze Północne... united kingdom)