Reszta notki, bo brak miejsca, także najpierw "Poprzednie":
Coś mi się wyśrodkowanie nie chce wyłączyć :/ nieważne. Taka kolejna historia, akurat z czatu wzięta. Szybka piłka i jesteśmy w Zielonej Chacie. Obok wielkie centrum handlowe i pełno ludzi przedświątecznych, a tutaj takie spokojne miejsce. Do czasu. My, sami. Podobno, bo obok "przypadkowo" pojawia się koleżanka.. z którą gadałem :| i kolega.. który gadał z Tobą. Ee.. yy.. wyjaśnienia, że to Ty jesteś Dorota, a ona jest Dorota, a w domu siedzi.. Dorota, która.. nieważne. Wróćmy do "Do czasu". Aż nie włączono światełek, disco-polo i wszyscy się nie ponapijali. Wielka bijatyka przystojniacy kontra przystojniacy na żywo w centrum Wawy. A to coś kremowego w pudełeczku biorę na pamiątkę. A właśnie, co to?
zdjęcie4
Oo wyłączyło się :] co tam jeszcze.. bo tyle się działo, że nie wiem o czym opowiadać :) może sylwester? Megaspontan. W planach wspólne zakupy, domówka z poznanymi nibynormalnymi ludźmi i coś jeszcze, coś zamiast je**ego placu koncertowego. A jednak chcieliście iść tam, no to (...) szybkich kilka smsów i pociąg do Żyrardowa. Chorych nawiedzać.. tych w potrzebie, samotnych, smutnych, bo "tak wyszło, a plany się posypały". Sympatyczne rozmowy, tosty, rybki, gry, poniemiecki plac i (...). Wróciłem później niż Ty.. łee ee ;P :)
Hmm.. może praca? Jak zwykle zajebiście, przecudowni ludzie, rozmowy w samochodzie, zwierzenia przedświąteczne, pomoc, pierwszy projekt, pełne, działające urządzenia, pierwsza płytka i.. pierwszy awans? (...). Papiery rozwodowe.. mam nadzieję, że ich czytanie sprawiło Ci tylko tyle smutku ile opowiadanie mi o nich i o nim.
Reszta jest nie do opisania. Podziękuję tylko jeszcze za książkę (tak tak, przekazałem dalej), Tobie za łańcuchszek, a Tobie, za...
...Nastrojowy wieczór:
"Powiem Ci takze cos, co moze Ci sprawic przykrosc. Nie mam zwyczaju przychodzic z pustymi rekami. Wiec wzielam wczoraj ze soba salatke jarzynowa, ktora sama robilam i sernik, ktory zrobila moja mama. Juz niewiele nam w domu tego zostalo z sylwestra, ale chcialam, zebys widzial, ze tez sie postaralam, wiec wzielam. Ale potem jak zobaczylam, ze Ty sie nie postarales, to stwierdzilam, ze to co zastałam, nie zasluguje na moja salatke i sernik, wiec w ogole ich nie wyjęłam i wrocilam z nimi do domu. Szczerze, to przez pierwszą polowe spotkania zastanawiałam się, czy w ogóle nie wyjść i jak inaczej moge wykorzystac ten wieczor i niepotrzebnie sie stroiłam i poswiecilam swoj czas. Potem jednak zalowalam, ze wczesniej nie zaczela sie druga polowa wieczoru i szkoda, ze juz musialam isc i ze chcialabym zeby tamte chwile trwaly."
eh
(...)
---
Wczorajszy pierwszy dzień zimy:
film1
Wczorajszo-dzisiejszy kawałek "naszego pierwszego razu":
Dziękuję. Proszę.
Użytkownik wooem
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.