Jezu, pojebało moją historyczkę. Jutro mam sprawdzian i w zeszycie są to cztery, pięć tematów, które zajmują nie więcej niż pięć stron. Zadała nam zagadnienia i po zrobieniu notatek co do tego, wychodzi siedem stron O.o I ja mam się tego nauczyć?
Dobre żarty..
Będzie źle, moja mama jutro w domu, będzie obiad;/ I w sobotę. I w niedzielę O: Czuję, że to wszystko pójdzie się jebać.
A jak u Was?:*