Coś olewam tą dietę, co się dzieje ze mną? Okres? Błaha wymówka. Jutro nowy tydzień. Nie ma zawalania, nie ma, że ktoś się pokłócił, coś nie wyszło. Będę ćwiczyć, ograniczać kalorie i mieć wagę pod kontrolą. Do wakacji 55! BŁAGAM.
SWoją drogą, to gdzie ja teraz mam palić, CO!? KTO TO KURWA WYMYŚLIŁ, ŻE NIE MOŻNA PUBLICZNIE?!!!
Chamy jebane.
Jak Wam idzie, robaczki? Czeka mnie jeszcze nauka na poprawę z gegry i na spr z angielskiego;/ Nie wyśpię się. A swoją drogą-dzięki mojemu bratu nie spałam od piątej rano. Wrócił schlany jak najgorszy pijak, zarzygał podłogi i biegał do kibla, odbijając się od ścian. A ja nie mogłam zasnąć. Dzięki, dzięki..
Mówcie jak Wam idzie, chudego!:**