Zrobiłam nieco porządku ze swoim życiem. Nadal jestem w trakcie układania, czasem coś nie wypali, czasem życie zmieni plany, ale powoli do celu. Mój partner strasznie się denerwuje o tempo tych zmian. Mówi, ze to za wolno, że z życia trzeba wycisnąć co najlepsze. Zgadzam się. Tylko czemu jest mi tak trudno? Czemu jestem aż tak ostrożna? Sama do końca nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Być może specjalista będzie umiał mi pomóc, a wizyta będzie kolejny krokiem do "lepszego".
Dziś dzień zaczęłam dość produktywnie: posprzątałam, wstawiłam pranie, wystawiłam parę rzeczy na sprzedaż i cóż, szukam pracy. Nie chcę siedzieć bezczynnie. Muszę zająć czymś sobie głowę. Może pójdę dziś na rower?
Z dietą lepiej. Jem o wiele mniej. Jesień działa na mnie motywująco, nie jem tylu słodyczy.