photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 LUTEGO 2012

z pewnego Forum

Jedyna miłość, która trwa całe życie, to miłość własna.

Kochasz ją. Wiesz o tym i jednocześnie nie możesz nic zrobić. Jesteś wkurzony na własną bezradność. Ale gdzieś tam w środku wiesz, że obojętne co zrobisz, to ona i tak Cię nie zechce. Że mógłbyś być we wszystkim najlepszy, a ona i tak wybierze innego. A Ty nawet wiesz kogo...
Wiesz też, że on jest su**nsynem. Że zwyczajnie bawi się dziewczynami. I że już raz ją rzucił. Ale ona zawsze do Niego wróci, niczym wierny pies...
Wracasz do domu i nie możesz na siebie patrzeć. Wku**iasz się, bo nie potrafisz, lub raczej nie możesz nic zrobić. Wyciągasz alkohol i pijesz. Ale on, zamiast Ci pomóc, wytyka Ci błędy, jakie popełniłeś. Nie możesz tego znieść, rozsadza Cię gniew - Ale tak naprawdę, jedyną rzeczą, jaką zrobisz, to pójście spać.
Śnisz, co będzie dalej - Widzisz tą optymistyczną przyszłość, kiedy On ją rzuca, a Ona nagle zauważa i wybiera właśnie Ciebie... a potem się kur**a budzisz.

Miłość bez wzajemności zawsze jest najsilniejsza.
Znów bezsilny, znów bezradny - Zaczynasz kolejny dzień. Idziesz do szkoły, czy pracy, ale myślisz o Niej. Starasz się jej unikać, ograniczyć kontakt - Masz nadzieję, że w końcu zapomnisz.
...ale tak się nie dzieje. Ciągle o niej myślisz i nadal się o nią martwisz. Niemal wszystko Ci ją przypomina, a Ty szukasz rozwiązania swojego problemu w ramionach innych.
W końcu, Ona wyjeżdża. Oddala się na tyle, że zaczynasz zapominać. Mija pół roku, a Ty jesteś szczęśliwie zakochany w kimś innym. Planujecie wspólną przyszłość, rodzinę. A tamta? Jaka tamta, nawet nie wiesz o kogo chodzi..
Każdy z Nas coś takiego przeżył. Niekoniecznie z happy-endem, ale z pewnością każdy z Was miał, lub będzie miał bardzo podobną sytuację do tej wyżej opisanej. Jedno jest pewne; Tym wpisem, chciałem Wam przypomnieć, jak to było, kiedy byliście nieszczęśliwie zakochani i co wtedy odczuwaliście...
Największa miłość  zawsze ta,